Szukaj na tym blogu

wtorek, 9 stycznia 2024

Jutrzaki.

   "Nowy Rok, Nowy Ja".

Slogan autoreklamowy rzucany bez zastanowienia równie często, jak życzenia świąteczne typu "NAWZAJEM!!!". Najpopularniejsze postanowienie noworoczne i najbardziej bezsensowne zdanie wypowiedziane kiedykolwiek. Jakbyśmy co roku, w noc sylwestrową, owijali się w kokon i 1- go stycznia o 12 w południe wychodzili z niego odmienieni. Fakt, wiele osób tego dnia o tej porze zachowuje się jakby właśnie zmartwychwstali, jeszcze więcej - jakby byli ZOMBIE, ale chyba nie o takie "Nowy Ja" chodzi. 

Od 6 lat uczę się żyć i ciągle szukam rozwiązań i sposobów na bycie najlepszą wersją siebie. Od 6 lat często czuję się jak profesor uniwersytetu, który wie wszystko, nauczył się wszystkiego, co mogłem w swojej dziedzinie. Znacznie częściej jednak czuję się jak dziecko we mgle, które się zgubiło. 

   Niedawno pochłonąłem "INFORMACJĘ ZWROTNĄ" Jakuba Żulczyka. Najpierw serial, potem przeczytałem książkę. Są między nimi różnice, ale nie nadzwyczajne. Sama historia jest ciekawa i dobrze napisana, nie ma w niej przesady i jest jak najbardziej wiarygodna. Jak ktoś jest leniwy, albo jest analfabetą może obejrzeć serial i nic na tym nie traci. Jak ktoś umie czytać to polecam jednak przeczytać książkę.

Było w tej opowieści wiele ciekawych wątków, dla mnie jako alkoholika miały oczywiście pewną wartość dodaną - przypomniały mi o tym, jak zdradziecka jest to choroba. Moim zdaniem KAŻDY powinien się zapoznać z tą, bądź podobną historią, żeby mieć chociaż śladową świadomość jak działa uzależnienie. 

Bardzo drobnym, ale dla mnie horrendalnie zabawnym i jednocześnie trudnym do przełknięcia smaczkiem było określenie "JUTRZAK", użyte w książce na określenie trzeźwiejących alkoholików uczestniczących w terapii w ośrodku "JUTRO". 

"Uczestnicy terapii określają się jako JUTRZAKI. Brzmi to jak nazwa jakiegoś zwierzęcia hodowlanego, takiego sztucznie wyhodowanego. Nieudanego, który daje mało futra i mięsa i nie umie się rozmnażać."

We mnie to określenie budzi dwa skojarzenia i potencjalne znaczenia:

1. JUTRZAK, czyli taki FUTRZAK, ALE JUTOWY. Z daleka ładna maskotka, misiak, przytulak - nic, tylko takiego wziąć do domu... a potem podchodzisz bliżej, dotykasz i czujesz pod palcami szorstkość i twardość worka jutowego... Miało być jak nigdy, a wyszło jak zwykle.

2. JUTRZAK - zrobi wszystko i będzie cudowny. JUTRO!!! Dzisiaj dajcie mi, Qurwa WSZYSCY ŚWIĘTY SPOKÓJ!!!



Bardzo często czuję się jak taki JUTRZAK - mam ochotę coś zrobić, planuję coś zrobić, ale potem mówię sobie "JUTRO". Czasem dlatego, że mam coś innego, ważniejszego do zrobienia, czasem, bo nie wiem jak się za coś zabrać, czasem, bo po prostu mam lenia... Najgorzej jest kiedy tak odkładam, odkładam i mam w głowie tyle warstw wszystkiego, że zaraz się przewróci, a ja nie wiem od czego zacząć ogarnianie. Ciągle układam sobie priorytety i ciągle mam wrażenie, że robię DOKŁADNIE nie to, co powinienem...

JEDNOCZEŚNIE MAM W GŁOWIE PRZEŚWIADCZENIE, ŻE WSZYSCY DOOKOŁA OGARNIAJĄ WSZYSTKO PERFEKCYJNIE I TYLKO JA JESTEM JUTRZAKIEM...

Nie byłoby pewnie w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że równie często mam wrażenie, że JA jako jedyny ogarniam, a wszyscy dookoła to takie JUTRZAKI.

TO... TROCHĘ... MĘCZĄCE...

Przez większość mojego życia, uważałem, że jeśli ktoś jest ode mnie inteligentniejszy i zdolniejszy, to normalne, że ma lepsze osiągnięcia niż ja. Podobnie jak ktoś był głupi i leniwy to normalne, że żadnych osiągnięć nie miał. Dopiero od niedawna zauważam, że świat nie jest taki, qurwa czarno-biały... Bo to, że kogoś uważam za lepszego, czy gorszego nie oznacza, że ma lub nie ma problemów.

   Kiedyś usłyszałem ciekawe zdanie:

"Jeśli mówili o Tobie zdolny, ale leniwy, to albo jesteś lekarzem, albo alkoholikiem."

Jedno nie wyklucza drugiego... Można też być prawnikiem, pracoholikiem, psychologiem, lub socjopatą... WSZYSTKO jest względne i KAŻDY w jakimś sensie jest JUTRZAKIEM.

Większość ludzi uważa, że większość ludzi to debile. Większość ludzi ma rację. I nawet nie chodzi o to, że średnie IQ w tym kraju to 90, czyli połowa ludzi ma mniej. Bardziej chodzi mi o to, że w tym "uważaniu" nikt nie ma pokory pomyśleć:

"JA CHYBA TEŻ!"

Niedawno od dwóch osób, rodziców w rodzinach wielodzietnych, usłyszałem:

"DZISIEJSZE DZIECIAKI TAK MAJĄ!" 

Mógłbym to po prostu wziąć za fakt, tak jak oni, ale moim przekleństwem jest MYŚLENIE i dlatego uderzyła mnie pewna myśl... Oni mówili o SWOICH DZIECIACH! Mówili, jakby chodziło o obcokrajowców... Jakby mówili: "No latynosi mają czarne włosy i śniadą cerę." Może to nadinterpretacja, a może to ich wyparcie, zrzucenie odpowiedzialności za to, co ZJE*ALI w wychowaniu swoich dzieci... No bo każdy jest za wychowanie dzieci odpowiedzialny. 

"NIE TAK CIĘ WYCHOWAŁAM/EM!!!"  - TO SZCZYT AUTOIRONII...

Tak samo jest w każdym innym aspekcie naszego życia. 

- Opier*alasz się w pracy - szef się uwziął!

- Olewasz małżonka/kę - to on/a ma chore wymagania...

- Mam za mało czasu na wszystko - ale wszystko robię wolno, bo mam czas...

Podobnych sytuacji można znaleźć masę i pewnie w przyszłości będę je piętnował, na pohybel MOICH i WASZYCH, drodzy czytelnicy, przywar. 

Tak, zauważam, że mój blog ma czytelników, bo przy każdym poście jest licznik wyświetleń. Jeszcze do niedawna zastanawiałem się, czy pisanie czegokolwiek na blogu ma sens. Czy komukolwiek do czegokolwiek to jest potrzebne. Czy to nie tylko moje myślenie życzeniowe, że chciałbym, żeby to miało sens... Może ktoś to czyta by się pośmiać, a może ktoś inny, bo szuka rozwiązania swoich problemów. Nie wiem kto to czyta i właśnie dlatego ma to sens. Mogę być w pełni szczery, otwarty i uczyć się mówić prawdę i tylko prawdę. Wiem jak mnie pomagały i pomagają mityngi spikerskie, na których inni ludzie opowiadali swoje świadectwa. To coś jak "MYŚLODSIEWNIA" w Harrym Potterze. To wystarczy. Ja wystarczę. Jeśli ktoś inny na tym skorzysta to fajnie. Tak, jak wiele osób mniej lub bardziej aktywne pomaga mnie, tak fajnie jeśli ja pomogę komuś. Ale w głównej mierze to ja mam siebie ogarniać, naprawiać stare błędy, starać się nie popełniać nowych i być najlepszą możliwą wersją siebie.

Pogody ducha,

nadal JUTRZAK - Dominik Alkoholik