Szukaj na tym blogu

niedziela, 28 lutego 2021

Wszystkich nie zadowolisz (podejście drugie poprawione ) cz.1

 W zeszłym tygodniu w trakcie pisania postu pokłóciłem się z lekko moją dziewczyną i straciłem zapał do wszystkiego. Miałem jej zrobić mała skrzyneczkę/ organizer na paletki z cieniami do powiek ( 23 sztuki, moim zdaniem o 22 za dużo, ale kobiety są od tego, żeby je kochać, a nie rozumieć). Moim zdaniem to co zrobiłem, było jak najbardziej ok i wystarczające, jej zdaniem nie. Oczywiście mój wewnętrzny leń nie chciał robić kolejnej sztuki, znowu kombinować grzebać i zabrać się za coś innego, co sam chciałem zrobić dla siebie. I mam tak bardzo często, byle zrobić, byle było, a nie do końca myślę o tym, że nie tylko ja mam być jako tako zadowolony, ale też inni. to tylko jedna mała sytuacja, ale w połączeniu z innymi dała mi do myślenia. Od dwóch miesięcy ciągle kombinuję, co, gdzie, jak i do czego. I jak to zwykle w życiu bywa trudno  jest utrzymać balans. Nie upraszczać i nie komplikować zbytnio wszystkiego. To ja jestem alkoholikiem, skoro to JA mam z pokorą dostosowywać się do otoczenia, a nie otoczenie do siebie, to czemu na siłę wciskałem jej coś, co jej się nie podobało? W AA mówimy często, ze mamy wpływ tylko na swoje zachowanie, a nie na zachowanie innych. Dopiero niedawno dotarło do mnie jaka to jest bzdura...

Zachowanie nas i naszego otoczenia to układ zamknięty, ja reaguje na zachowanie kogoś, to reakcja na MOJĄ reakcję i tak jest ciągle. Dlatego to JA powinienem dawać przykład i pokazywać jak chciałbym być traktowany, nie oczekując niczego w zamian.

 Droga trzeźwienia w AA i na terapii usiana jest pięknymi frazesami, a przynajmniej tak myślałem jeszcze w zeszłym roku. Teraz widzę, że to nie są frazesy, tylko Alkoholicy, przez swój egoizm i lenistwo tak je zaczęli traktować.

 "BĄDX NAJLEPSZĄ MOŻLIWĄ WERSJA SIEBIE" 

Wielokrotnie słyszałem, że to zdanie znaczy " w tej chwili, w tych okolicznościach postaraj się zachować adekwatnie". w dużym uproszczeniu jak najbardziej się z tym zgadzam, jednakże coraz częściej dochodzę do wniosku, że w tym zdaniu jest o wiele głębszy sens. chodzi o to, by dosłownie być najlepszą wersją siebie, tą, która doszła, na szczyt edukacji, kariery, a także moralności i pozbyła się wszystkich swoich wad, tych wad, przez które wpadła w szpony uzależnienia.

"ILE PIŁEŚ TYLE MUSISZ SIĘ LECZYĆ" / "Daj czas czasowi"

W prostym ujęciu, jeśli piłeś ryzykownie przez 15 lat, to po 15 latach abstynencji i terapii, możesz się uznać za osobę trwale nie pijąca, która ma swój alkoholizm pod kontrolą. Jednakże od kiedy liczyć czas uzależnienia? Od pierwszego kontaktu z alkoholem? Od pierwszego "urwanego filmu"? 

Takich przykładów jest jeszcze wiele i jeszcze wielokrotnie będę je przytaczał, rozwijał, a moje pojmowanie ich będzie z pewnością ewoluować. Tak jak ja, tak i one będą się stawać najlepszą możliwą wersja siebie.

Pogody Ducha

Dominik Alkoholik





niedziela, 21 lutego 2021

Wszystkich nie zadowolisz...

zawsze znajdzie się ktoś, kto Ci wytknie, że to co robisz jest złe.

 W zgodzie z " Modlitwa o pogodę ducha":

Boże użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić. Ponieważ, gdybym tej pogody ducha nie miał, pewnie zacząłbym mordować.. 

 Wielokrotnie słyszę, magiczne słowo "Powinieneś"...

 "Powinieneś, zrobić, To, czy Tamto", "Powinieneś słuchać, co się do ciebie mówi", "Powinieneś się bardziej starać" 

Powinieneś, powinieneś, powinieneś... Najczęściej od ludzi, którzy sami tego nie robią i próbują dopasować MNIE do swoich potrzeb.

Nie kurde dzisiaj nie dam rady, ,mam za duży kipisz w głowie...

niedziela, 14 lutego 2021

Siła Wyższa, Wiara, Bóg i inne koncepty filozoficzne..

 "Bóg nie żyje" Friedrich Wilhelm Nietzsche 

"Friedrich Wilhelm Nietzsche  nie żyje" BÓG

 Na świecie jest kilka religii zakładających istnienie jednego BOGA, i miliardy kretynów kłócących się jak go nazywać. Allach, Bóg, Jahwe, Jehowa, JHWH, Latający Potwór Spaghetti. Etc. są też alkoholicy, którzy nazywają go Siłą Wyższą. 

  Wielokrotnie słyszałem na terapiach: " Puść ster i wiosłuj, Siła wyższa Cię pokieruje." nie staraj się kierować swoim życiem, bo jest to niewykonalne. Jednocześnie słyszałem również, że mam brać odpowiedzialność za swoje życie, decyzje i wybory, bo kiedy piłem byłem nieodpowiedzialnym egocentrykiem, który nie kierował swoim życiem. No na pierwszy rzut oka mamy tu odczynienia z połączeniem prostytucji i orkiestry, to znaczy: " COŚ TU KU*WA NIE GRA!" 

 Na drugi wszystko ma sens, tylko to porównanie do płynięcia łódką jest nietrafione. Pływałem różnymi sprzętami pływającymi, mam patent żeglarza jachtowego i wiem jedno:

 Puszczenie steru, to ostatnie co można zrobić na łajbie przed kapotażem. lepszym porównaniem będzie umiejętne ustawianie się w stosunku do wiatru, by płynąc, tam gdzie się chce. 

  Jeżeli płynąc żaglówką, będziemy się ciągle ustawiać "pod wiatr" w tak zwany MORDEWIND to nigdzie nie dotrzemy. Picie, egocentryzm, stawanie okoniem, to właśnie stawanie w mordewind. Przez nasze błędne założenia, mechanizmy choroby i inne uwarunkowania stoimy w miejscu i nic nie możemy z tym zrobić. Stoimy pod wiatr, zamiast się do niego dostosować, to Wiatr w tej sytuacji jest naszą Siłą wyższą.  Uwierzenie, że "Siła Większa od nas samych, może przywrócić nam zdrowy rozsadek" to właśnie pokorne poddanie się i zaakceptowanie faktu, że żaglówką nie da się płynąć pod wiatr. Trzeba albo zmienić cel do którego chcemy dotrzeć, albo pozwolić kierować Wiatrowi, płynąć halsami i uważać, na trzciny inne jednostki pływające etc.

 Inne porównanie:

Jazda samochodem to ciągłe kontrolowanie samochodu, operowanie gazem, hamulcem, biegami itd. (życie dniem dzisiejszym i bycie "TU I TERAZ"). Ale nie zajedziemy daleko, jeżeli nie wiemy dokąd chcemy jechać i nie stosujemy się do przepisów, ( To jest właśnie Siła Wyższa, która nami kieruje) , czy nie zwracamy uwagi na inne pojazdy i pieszych na pasach i nie tylko na pasach. (sytuacje niekontrolowane, zdarzenia losowe na które nie mamy wpływu.)

  Czy można żyć bez kompasu moralnego, łamiąc wszelkie przykazania i popełniając grzechy na akord? Oczywiście, że można. Czy będzie to dobre wartościowe życie, pełne szczęścia, miłości, radości? Moim zdaniem nie. 

 Nie będę poruszał kwestii religii, bo religia jest jak Racja, a jaka jest racja mówił kiedyś Marszałek Piłsudski. Ważne jest jedynie by jeśli ja mamy, trzymać się jej i pamiętać o jej naukach. A jeśli jej nie mamy? To nic nie szkodzi, liczy się sam kompas moralny jaki posiadamy i wartości jakie wyznajemy. Bo to ma każdy, nie zależnie od wieku, rasy, religii. 

Życzę wam wszystkim by w waszym życiu zawsze pomagała wam Wasza Siła Wyższa, jakakolwiek by nie była. 

Dominik Alkoholik

niedziela, 7 lutego 2021

Krok Drugi

"Uwierzyliśmy, że siła większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie."

 Bardzo prosty, a jednocześnie bardzo trudny krok. Trudny technicznie, wymagający, czasu, pokory i ciągłej pracy, pomimo, że w polskiej wspólnocie AA, uznawany jest a jeden z trzech "łatwych", bo "nie trzeba nic robić".

 Na przestrzeni ostatnich trzech lat, różnie patrzyłem na ten krok, czasem uznawałem, że mam ten krok "zrobiony", czasem nie. Aktualnie powiem: 

-Ciągle szukam i znajduję dowody na to, że siła wyższa kieruje moim życiem. Dzięki temu, że przestałem pić i zacząłem pracować nad sobą nie skupiam się na sobie i nie odpycham ludzi od siebie. Dzięki wierze, że moje życie może się zmienić, ułożyć i polepszać, tak się właśnie dzieje. Na zasadzie samo spełniającej się przepowiedni. Kiedy piłem zachowywałem się jak pijany ( no kto by pomyślał...), teraz powoli z dnia na dzień 24 GODZINY na dobę zmieniam swoje złe przyzwyczajenia, nawyki buduję nowe dzięki filozofii kaizen, na której program 24 godziny świadomie, lub nie został oparty, Kai Zen znaczy " ciągła zmiana". 

Pierwszą ważną zmianą jest właśnie praca nad drugim krokiem, przekonywanie tego zapitego, egocentrycznego buca, że jest zapitym egocentrycznym bucem i ze nie ma racji w swoim postepowaniu. Mnie ta epifania pierwszy raz trafiła w ZLU Charcice, około czwartego tygodnia pobytu. To był pierwszy raz kiedy pomyślałem:

"-Ty debilu, a może oni mają rację? Jakbyś wiedział co robisz, to byś raczej na terapii zamkniętej nie wylądował." 

A teraz trochę spraw technicznych:

"Zdowie" każdy rozumie inaczej, jest to ciągły temat debat w AA i nie tylko. w Oryginale jest "SANITY" w Rosji to "ZDROWOMYSLNIE" ostatnio pojawiają się tłumaczenia: " Zdrowy rozsadek" i "Trzeźwe myślenie". Dla wielu alkoholików wystarczające jest to, że nie piją, ale przez brak pracy nad sobą nadal pozostają pod wpływem mechanizmów choroby. Dla mnie zdrowie, to życie tak, jakbym nie był uzależniony, brak obsesji picia i "normalne" życie. Jak przy innych chorobach, cukrzycy, nowotworach, etc. 

-Siła wyższa nie musi być BOGIEM. jeżeli uznasz, że żona z patelnią uchroni cię od picia, to i ona na początek może być Twoją Siłą Wyższą, a potem się zobaczy jak ta koncepcja się zmieni. Siła wyższa może być i dla mnie jest zbiorowa mądrością wspólnoty AA, Przy czym zaznaczam ZBIOOWA MĄDROŚĆ czerpana z literatury AA i od długoletnich działaczy wspólnoty, nie zbiorowa nieświadomość z jaką można się spotkać na Mityngach i na którą warto uważać.