Szukaj na tym blogu

niedziela, 14 lutego 2021

Siła Wyższa, Wiara, Bóg i inne koncepty filozoficzne..

 "Bóg nie żyje" Friedrich Wilhelm Nietzsche 

"Friedrich Wilhelm Nietzsche  nie żyje" BÓG

 Na świecie jest kilka religii zakładających istnienie jednego BOGA, i miliardy kretynów kłócących się jak go nazywać. Allach, Bóg, Jahwe, Jehowa, JHWH, Latający Potwór Spaghetti. Etc. są też alkoholicy, którzy nazywają go Siłą Wyższą. 

  Wielokrotnie słyszałem na terapiach: " Puść ster i wiosłuj, Siła wyższa Cię pokieruje." nie staraj się kierować swoim życiem, bo jest to niewykonalne. Jednocześnie słyszałem również, że mam brać odpowiedzialność za swoje życie, decyzje i wybory, bo kiedy piłem byłem nieodpowiedzialnym egocentrykiem, który nie kierował swoim życiem. No na pierwszy rzut oka mamy tu odczynienia z połączeniem prostytucji i orkiestry, to znaczy: " COŚ TU KU*WA NIE GRA!" 

 Na drugi wszystko ma sens, tylko to porównanie do płynięcia łódką jest nietrafione. Pływałem różnymi sprzętami pływającymi, mam patent żeglarza jachtowego i wiem jedno:

 Puszczenie steru, to ostatnie co można zrobić na łajbie przed kapotażem. lepszym porównaniem będzie umiejętne ustawianie się w stosunku do wiatru, by płynąc, tam gdzie się chce. 

  Jeżeli płynąc żaglówką, będziemy się ciągle ustawiać "pod wiatr" w tak zwany MORDEWIND to nigdzie nie dotrzemy. Picie, egocentryzm, stawanie okoniem, to właśnie stawanie w mordewind. Przez nasze błędne założenia, mechanizmy choroby i inne uwarunkowania stoimy w miejscu i nic nie możemy z tym zrobić. Stoimy pod wiatr, zamiast się do niego dostosować, to Wiatr w tej sytuacji jest naszą Siłą wyższą.  Uwierzenie, że "Siła Większa od nas samych, może przywrócić nam zdrowy rozsadek" to właśnie pokorne poddanie się i zaakceptowanie faktu, że żaglówką nie da się płynąć pod wiatr. Trzeba albo zmienić cel do którego chcemy dotrzeć, albo pozwolić kierować Wiatrowi, płynąć halsami i uważać, na trzciny inne jednostki pływające etc.

 Inne porównanie:

Jazda samochodem to ciągłe kontrolowanie samochodu, operowanie gazem, hamulcem, biegami itd. (życie dniem dzisiejszym i bycie "TU I TERAZ"). Ale nie zajedziemy daleko, jeżeli nie wiemy dokąd chcemy jechać i nie stosujemy się do przepisów, ( To jest właśnie Siła Wyższa, która nami kieruje) , czy nie zwracamy uwagi na inne pojazdy i pieszych na pasach i nie tylko na pasach. (sytuacje niekontrolowane, zdarzenia losowe na które nie mamy wpływu.)

  Czy można żyć bez kompasu moralnego, łamiąc wszelkie przykazania i popełniając grzechy na akord? Oczywiście, że można. Czy będzie to dobre wartościowe życie, pełne szczęścia, miłości, radości? Moim zdaniem nie. 

 Nie będę poruszał kwestii religii, bo religia jest jak Racja, a jaka jest racja mówił kiedyś Marszałek Piłsudski. Ważne jest jedynie by jeśli ja mamy, trzymać się jej i pamiętać o jej naukach. A jeśli jej nie mamy? To nic nie szkodzi, liczy się sam kompas moralny jaki posiadamy i wartości jakie wyznajemy. Bo to ma każdy, nie zależnie od wieku, rasy, religii. 

Życzę wam wszystkim by w waszym życiu zawsze pomagała wam Wasza Siła Wyższa, jakakolwiek by nie była. 

Dominik Alkoholik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz