Szukaj na tym blogu

niedziela, 15 listopada 2020

30-tka...

"CZŁOWIE MA DWA ŻYCIA, TO DRUGIE ZACZYNA SIE, GDY UŚWIADOMIMY SOBIE, ZE MAMY JEDNO." - Konfucjusz

 Mam trzydzieści lat i jestem trzeźwiejącym alkoholikiem...

Niedawno miałem trzydzieste urodziny, 27 października, dokładnie mówiąc.

Niedługo będę miał trzecie. Trzeci rok bez alkoholu. 1-go grudnia 2017 roku zgłosiłem się na terapię odwykowa w ośrodku w Charcicach. To wtedy narodziłem się na nowo.

I O ja Pier*ole, życie jest trudne...

Od prawie trzech lat staram się wszystko poukładać, zmieniać się i funkcjonować normalnie. Czasem nawet mi się udaje, czasem... 

Staram się trzymać zaleceń dla trzeźwiejących alkoholików, czytam, słucham i oglądam wszystko co znajdę na ten temat. staram się zmieniać siebie i żyć w zgodzie z modlitwą o pogodę ducha:

"Boże,

użycz mi pogody ducha,

abym godził się z tym,

czego nie mogę zmienić.

Odwagi, abym zmieniał to,

co mogę zmienić.

I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

Pozwól mi co dzień

Żyć tylko jednym dniem

i czerpać radość z chwili, która trwa;

i w trudnych doświadczeniach losu ujrzeć

drogę wiodącą do spokoju;

i przyjąć – jak Ty to uczyniłeś

– ten grzeszny świat takim,

Jakim on naprawdę jest,

a nie takim jak ja chciałbym go widzieć;

i ufać, że jeśli posłusznie poddam się Twojej woli,

to wszystko będzie jak należy.

Tak bym w tym życiu osiągnął umiarkowane szczęście,

a w życiu przyszłym, u twego boku, na wieki posiadł

szczęśliwość nieskończoną.

"

A czasem w mojej głowie odzywa się mój Wewnętrzny Psychopata, ten cholerny głos, który mówi: "Skacz, umiesz latać!" kiedy stoisz nad przepaścią, głos, który mówi: "Napij się jeszcze, nie jesteś pijany.", kiedy ty dobrze wiesz, ze przed chwilą wypiłeś "z gwinta" trzecią ćwiartkę tego dnia, a nie ma jeszcze 14-tej. Głos, który uważa, że najlepszym wyjściem jest rozładowanie napięcia przez picie, wybuch dzikiej furii, albo spalenie wszystkiego co mi nie odpowiada...

Od trzech lat uczę się nad sobą panować. I im dłużej nie piję i im dokładniej przyglądam się światu zauważam, ze zajebiście mi idzie.

We wspólnocie Anonimowych Alkoholików do której należę od lat mówi się, by nie porównywać się do innych. 

W tekście DESIDERATA jest fragment: 

"Jeśli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie."

Coraz lepiej go rozumiem i czasem mi się to udaje, ciężko jest jednak nie czuć się lepszym od ludzi, którzy jedzą kapsułki do prania i gorszym od ludzi, którzy osiągnęli o wiele więcej niż ja. 

Kiedy usiadłem do laptopa i zacząłem pisać ten post, miałem go ułożonego w głowie i miał wyglądać zupełnie inaczej, chciałem napisać, jak to wspaniale mi się układa, ze jestem dumny z siebie i z ostatnich trzech lat, ale życie skorygowało moje myślenie. Tak z wielu rzeczy jestem zadowolony, ale ze znacznej większości nie, nie na wszystko mam wpływ i wiele przeczy muszę jeszcze przepracować i zaakceptować. Miałem napisać super motywujący post, o tym, że wychodzenie z alkoholizmu nie jest trudne. piszę jednak to co jest prawdą, żeby być szczerym wobec samego siebie. Bo w Trzeźwieniu najważniejsza jest POKORA i UCZCIWOŚĆ WOBEC SAMEGO SIEBIE. 

Ryszard "Peja' Andrzejewski, w zeszłym roku napisał, że trzeźwienie naprawdę zaczyna się w 6-7 roku abstynencji, wtedy pomyślałem, że gada bzdury, bo przecież ja mam dopiero dwa lata abstynencji a idzie mi świetnie. teraz rok później widzę, że miał rację, a przede mną jeszcze wiele pracy.

Życzę wszystkim Pogody Ducha

Dominik


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz