Szukaj na tym blogu

niedziela, 21 marca 2021

Nazywajmy rzeczy po imieniu... o uzależnieniu, dyskryminacji, generalizacji i nie tylko..

 Na szkoleniu liderskim, którego jestem uczestnikiem mieliśmy ostatnio zajęcia dotyczące dyskryminacji, stereotypów itd. Temat ten znam nie tylko z mediów, ale też z życia prywatnego i kontaktów z Osobami z niepełnosprawnością... 

 Teraz przez ostatni tydzień mocno główkowałem na ten temat i porządkowałem wiedzę, gdyż wielokrotnie słyszałem sprzeczne opinie na temat dyskryminacji i nie ze wszystkimi stanowiskami mogę się zgodzić. Jako alkoholik wiele rzeczy musiałem sobie przetłumaczyć "z Polskiego na Alkoholikowy" ponieważ pewne koncepcje mogą być zupełnie inaczej poruszane / odbierane / kategoryzowane w terapii uzależnienia a inaczej w codziennym życiu. 

 Moje przemyślenia bazują na prostych założeniach zawartym w stylu życia trzeźwiejących uzależnieniowców. Mówię o Stylu Życia, gdyż Anonimowi Alkoholicy (hazardziści, narkomani, depresanci, etc.) jako wspólnota nie wyznają żadnej ideologii. Zgodnie z:

PREAMBUŁA AA

"Anonimowi Alkoholicy są wspólnotą mężczyzn i kobiet, którzy dzielą się nawzajem swoim doświadczeniem, siłą i nadzieją, aby rozwiązać swój wspólny problem i innym pomagać w wyzdrowieniu z alkoholizmu. Jedynym warunkiem uczestnictwa jest chęć zaprzestania picia. Nie ma w AA żadnych składek ani opłat, jesteśmy samowystarczalni poprzez własne, dobrowolne datki. Wspólnota AA nie jest związana z żadną sektą, wyznaniem, partią, organizacją lub instytucją; nie angażuje się w żadne publiczne polemiki; nie zajmuje stanowiska w jakichkolwiek sporach. Naszym najważniejszym celem jest pozostawać trzeźwym i pomagać innym alkoholikom w osiągnięciu trzeźwości."

Jednakże Ja Dominik Alkoholik prywatnie mam swoje przemyślenia, opinie, wewnętrzne uprzedzenia i "widzimisię". Przez ostatnie kilka lat są one mocno warunkowane przez Mądrość Wspólnoty (Nie mylić z "Mądrościami Alkoholików"), ale nie zawsze i nie wszystkie, ponieważ o ile staram się stosować wszelkie zasady/Tradycje AA w codziennym życiu, to nie zawsze da się je stosować, a jeszcze częściej zwyczajnie mi się nie chce, bo działanie "wyuczone"/ heurystyczne jest prostsze i szybsze. Zdarza mi się generalizować, uogólniać, oceniać, bo to "normalne" nie da się żyć bez oceny siebie i innych, bo jak inaczej rozróżnić dobro od zła, właściwe zachowania od niewłaściwych. No nie da się... I tu pojawia się kwestia zasadnicza:

Ocenianie tylko i WYŁĄCZNIE zachowania człowieka, a nie jego cech, na które nie ma wpływu. Jak kolor skóry, niepełnosprawność, uzależnienie ETC. Przy czym im dłużej się zastanawiam tym bardziej widzę na jak wiele rzeczy jednak mamy wpływ. Zgodnie z "Modlitwą o Pogodę Ducha":

Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, 
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

   Żyjąc w teraźniejszości,
   Ciesząc się bieżącą chwilą,
   Przyjmując przeciwności jako drogę do pokoju,
   Biorąc ten grzeszny świat takim, jaki jest - jak to czynił Jezus,
   A nie takim, jaki chciałbym mieć, 
   Ufając, że On uczyni wszystko dobrym, jeżeli poddam się Jego woli.
   I że mogę być szczęśliwy, w pewnym stopniu już w tym życiu,
   A w pełni razem z Nim w wieczności.




 Zwłaszcza początkowe wersy, odmawiane na mityngach są istotne. Jeśli nie mam na coś wpływu i nie mogę tego zmienić, to nie ma żadnego sensu się tym przejmować, a tym bardziej nie wolno kogoś z tego powodu dyskryminować. Podstawą Mojego Samorozwoju jest "poświeć tyle czasu na prace nad sobą, żeby nie mieć go na narzekanie na innych." Tyle JA, ponieważ nikogo nie zmuszę do robienia tego samego. Za to Siebie mogę zmusić do wszystkiego, każdej nawet największej zmiany, największego wysiłku, czy poświęcenia, potrzebuję tylko Siły Wyższej i czasu. Od trzech lat ciągle codziennie zmuszam się do choćby małych zmian, czasem to trudne, czasem łatwe, ale to robię bo nie mam wpływu na to, że jestem uzależniony, ale MAM WPŁYW na to jak się zachowuję i co z moim uzależnieniem robię. Mógłbym zgodnie ze stereotypem "alkoholicy piją" nadal łupać gorzoł i być ludzkim ścierwem bez wartości, ale nie jestem (mam nadzieję), mam swój świat, swoją kolorowankę, swoje kredki i o ile linie na obrazku wyznacza mi Siła Wyższa, o tyle jeśli będę chciał pomalować trawę na fioletowo, a niebo na czerwono to mogę to zrobić, byle nie wychodzić za linie. I KAŻDY MOŻE!!!

 Alkoholicy pomimo, że nie mają wpływu na fakt zaistnienia choroby, maja wpływ na to czy poddają się jej mechanizmom, czy się leczą. Podobnie jest z rehabilitacją u Osób z Niepełnosprawnością ruchową, odchudzaniem u osób otyłych (osoby uzależnione od jedzenia to tylko część tych osób, z resztą akurat te osoby mają swoje mityngi 12 Kroków) czy przyjmowaniem insuliny u cukrzyków...
 Więc skąd stereotypy? No właśnie z heurystyk, o których wspomniałem, przy czym do wystąpienia korelacji heurystycznej niezbędna jest obserwacja ZACHOWAŃ STEREOTYPOWYCH. 
 Każdy kiedyś widział menela, żulika pijącego piwo pod sklepem, ale Ja i moi przyjaciele z AA nie mamy na czole napisane ile nie pijemy, wiec nie ma stereotypu trzeźwiejącego alkoholika... a szkoda, bo by się przydał. fajnie by było usłyszeć: "Alkoholicy się leczą i są zajebistymi ludźmi", zamiast "alkoholik, to taki menel obszczymurek, co pije denaturat"

Dygresja:
Ja Dominik Alkoholik używam następującej nomenklatury, która pozwala na rozróżnienie różnych typów alkoholików, bo tak są rózne typy:


1.Pijaczek -osoba, która nie jest świadoma swojego uzależnienia, wciąż uwikłana w mechanizmy chorobowe. (to ta grupa przyczynia się do powstania stereotypów.)

2. Alkoholik -Osoba z postawioną diagnoza, która jest świadoma swojej choroby, lecz nie chce, lub nie potrafi podjąć leczenia i utrzymać stałej abstynencji

3.Trzeźwiejacy Alkoholik -Osoba lecząca się, utrzymująca stała abstynencję, która uwolniła się od mechanizmów choroby i "Obsesji picia"

 Jak widać te trzy grupy się od siebie różnią, jednakże przez stereotypy są "wrzucane do jednego wora" i tu pojawia się temat generalizacji.
 Generalizacja to nadmierne uogólnienie, przypisanie wszystkim członkom grupy stereotypizowanej cech spotkanych jedynie u kilku przedstawicieli danej zbiorowości. Występuje ona nagminnie i w wielu różnych sytuacjach zależnie od tego jakimi stereotypami i przekonaniami się kierujemy. Ja osobiście też miałem w głowie ten stereotyp zanim zacząłem się leczyć, nadal mi się obija w głowie i może stad moja terminologia, która oddziela "pijaczka spod sklepu" ode mnie... bo choroba jest ta sama... Ale raczej wynika to z mojego "stylu picia" JA nigdy nie byłem "pijaczkiem spod sklepu", ja byłem i w dużej mierze nadal jestem "Trollem Jaskiniowym", który się izoluje... 

Takie generalizowanie występuje w wielu grupach i chyba każdy słyszał: "Czarni to lenie", "Muzułmanie to brudasy", "Gruby jest, bo żre jak świnia (u osób uzależnionych od jedzenia to nie kwestia jedzenia, a mechanizmów choroby, lecz pamiętajmy, że nie każdy otyły jest uzależniony)",  "niepełnosprawni są roszczeniowi" i wiele wiele innych, ja przez lata poczyniłem masę różnych obserwacji i wiem jedno zawsze znajdzie się ktoś, kto nie pasuje do stereotypu. I tylko od nas zależy, czy będziemy szukać takich osób , w końcu jest to nasze zachowanie, na które wpływ mamy...
 Kiedyś myślałem "wszyscy piją", na terapii mówili, że są osoby nie pijące i, żeby takich osób szukać, bo przy pijących mogę wrócić do nałogu. Na początku było trudno, ale teraz mam prawie samych niepijących (bądź niepijących w mojej obecności) znajomych i jest super.

 Podobnie z niepełnosprawnościami.
  Stereotyp: "niepełnosprawni, są niesamodzielni i roszczeniowi"
Jest wiele OzN, lecz niewiele z nich, to roszczeniowe, marudne, niesamodzielne kaleki... Taki wizerunek rozprzestrzenia się przez media, bo "tragedia" i smutna historia zawsze uzbiera więcej kasy, na fundację, czy zbiórkę na leczenie. Oczywiście znam też takie osoby, które zachowują się stereotypowo, lecz w większości przypadków ich zachowanie jest "narzucone" przez otoczenie i właśnie stereotypowe myślenie. Niepełnosprawność to też choroba i też można ją leczyć. Oczywiście do pewnego stopnia. Osoba ze złamanym kręgosłupem raczej ni będzie chodzić, ale tylko od JEJ ZACHOWANIA, czyli w tym przypadku, rehabilitacji, kupnie niezbędnego sprzętu, itd zależy, na ile będzie samodzielna i na ile będzie funkcjonować w otoczeniu. Przy czym pojawia się tu pewne błędne koło, nawet omawialiśmy je na zajęciach na kursie. chodzi mi o mechanizm, który narzuca osobie stereotypizowanej zachowanie się zgodnie ze stereotypem, przez co osoba ta przyczynia się do powielania stereotypu.

 To błędne koło to w moim przypadku właśnie: 
Stereotyp: "Wszyscy Alkoholicy Piją" -"Skoro jestem alkoholikiem, to normalne, że Piję" - "Ktoś widzi MNIE pijanego i myśli "No tak Wszyscy Alkoholicy Piją" - Stereotyp "Wszyscy Alkoholicy Piją"

Co JA mogę zrobić, żeby ten stereotyp nie występował? TYLKO i AŻ : NIE PIĆ!!! 
 Jeżeli MNIE coraz więcej osób będzie widziało trzeźwego, naprawiającego swoje błędy, leczącego się, to nie tylko możliwe, ze inni jeszcze cierpiący alkoholicy wezmą ze mnie przykład i usiądą ze mną przy stole na mityngu, ale tez otoczenie będzie widziało, że "Skoro nazywa się Alkoholikiem i nie pije, to może faktycznie jestem w błędzie twierdząc, że "Wszyscy Alkoholicy Piją"

Tak samo jest w innych grupach:
-Osoba z Niepełnosprawnością, może TYLKO i AŻ starać się być samodzielna, rehabilitować się i żyć w społeczeństwie.
-Rom, może TYLKO i AŻ nie kraść i żyć uczciwie.
-Muzułmanin może TYLKO i AŻ szanować innowierców 
-Osoba uzależniona od jedzenia, może TYLKO i AŻ leczyć się z uzależnienia i dzięki temu chudnąć. 

Dlatego warto WYMAGAĆ OD SIEBIE, świata nie zbawimy, ale jeśli dzięki nam kilka osób przestanie stereotypizować jakąś grupę, a kilku przedstawicieli naszej grupy przestanie się zachowywać stereotypowo, to jest to coś z czego możemy byc dumni.

Pogody ducha
 Dominik Alkoholik

 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz