Szukaj na tym blogu

niedziela, 28 marca 2021

Wchodzi kowboj do baru...

Wchodzi kowboj do baru i zastaje tam piękną kobietę.
- Cześć! Kim jesteś? - pyta kowboj.
- Jestem lesbijką - odpowiada kobieta.
- Eeeeee... To znaczy?
- Jak się budzę, myślę o seksie z kobietą. Jak jem śniadanie, myślę o seksie z kobietą. Jak idę do pracy, myślę o seksie z kobietą. Jak jem obiad, myślę o seksie z kobietą.
Jak wracam do domu, myślę o seksie z kobietą. Jak zasypiam, myślę o seksie z kobietą. A ty kim jesteś?
- Jak tu przyszedłem, to myślałem, że jestem kowbojem. Teraz wiem, że jestem lesbijką!

 W dzisiejszych czasach każdy może identyfikować jak tylko chce, Homo, Hetero, Trans, Queer. Wszystkie wzory, we wszystkich kolorach tęczy. Identyfikacja jest bardzo ważna w rozwoju jednostki, daje nam poczucie przynależności, które jest jedną z podstawowych potrzeb człowieka zaraz po potrzebach fizjologicznych praktycznie na równi z potrzebą bezpieczeństwa. Oczywiście nie chodzi tutaj tylko o identyfikację i tożsamość płciową. Człowiek potrzebuje pozytywnych kontaktów z innymi ludźmi, relacji koleżeńskich i przyjacielskich, miłości, satysfakcji ze związków intymnych, czułości itd. Dlatego zakłada rodzinę, otacza się kręgiem przyjaciół, dba o akceptację w środowiskach, w których funkcjonuje. Musi mieć poczucie, że jest kochany i akceptowany. Człowiek ma również naturalną potrzebę przynależności do jakiejś grupy i identyfikowania się z nią. Każdy pragnie akceptacji i funkcjonowania na równych zasadach z reszta społeczeństwa i jest to normalne. 

 Tylko jak traktować kogoś, kto zachowuje się zupełnie inaczej niż ja, jak równego?

  Na terapii uzależnień i w AA, zgodnie z modlitwa o pogodę ducha:

"Boże, użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego."

 Wychodzimy z założenia, że JA jako alkoholik jestem inny od zdrowych i proces zdrowienia z alkoholizmu i innych  uzależnień polega na dopasowaniu MNIE do środowiska i zmianie mojego zachowania na Właściwe/zdrowe/logiczne. Na przywróceniu zdrowia psychicznego/ trzeźwego myślenia (ang. sanity w przeciwieństwie do insanity, czyli szaleństwa). Zdrowienie polega na zmianie SIEBIE, wymaganiu od SIEBIE i godzeniu się z tym, że świat nie będzie nigdy idealnie dopasowany do nas. Najprostszym przykładem niech będzie to, że JA jako trzeźwiejący alkoholik powinienem unikać alkoholu, a w każdym sklepie przy kasie zawsze jest cały arsenał gorzały...

Parafrazując klasyka: "równości to każdy chce, a robić to nima komu... "
 
Trzeźwiejący Alkoholicy, jeśli chcą to potrafią dopasować świat do siebie, mamy mityngi AA, kluby abstynenta, wiemy co nam zagraża, co nas wkurwia i staramy się tego unikać, tak jak w fazie czynnej uzależnienia potrafiliśmy się dostosować do każdej sytuacji, żeby tylko zdobyć gorzał, tak teraz wykorzystujemy tą "WADĘ" do CHAMSKIEGO, EGOCENTRYCZNEGO, pilnowania, żeby nic nie wyzwoliło naszego nałogu. Uzależnienie to potężny potwór, ale dopóki leży uśpiony w klatce jest ok, gorzej, jeśli coś go obudzi i rozwali klatkę, bo nie da się go kontrolować. 
 Wyzwalaczy zewnętrznych i wewnętrznych jest mnóstwo, to co Triggeruje Feministki, czy społeczność LGBTQ+ to przy tym pikuś... Do wyzwalaczy zewnętrznych należą określone miejsca, osoby i sytuacje, które wyzwalają uczucie głodu alkoholowego. Jeżeli ktoś np. w każdą sobotę pił z kolegami w konkretnym barze, to dla niego w okresie trzeźwości wyzwalaczem będzie każda sobota, ci koledzy z którymi pił, oraz bar, a nawet ulica na której się mieści. Oczywiście jest też sam widok gorzały w sklepie, o czym wspominałem, czy zapach alkoholu. Przez ostatni rok zwłaszcza to było dla mnie chwilami trudne, na szczęście wiem jak sobie radzić doraźnie z takimi wyzwalaczami. Wyzwalaczem może być tak na prawdę wszystko, od reklamy "Dwa żubry i spokój", po batoniki typu '"Pawełek" z wódą w nadzieniu...

 Wyzwalaczami wewnętrznymi są emocje, które wywołują uczucie głodu alkoholowego. Wśród wielu przeżywanych emocji tylko niektóre mogą tak działać i u każdej osoby będzie to trochę inny zestaw. Do emocji najczęściej wywołujących głód należą: irytacja, smutek, lęk, frustracja, niepokój, poczucie winy, ból emocjonalny, poczucie wyobcowania, samotność, a także poczucie szczęścia, podekscytowanie, nadmierna pewność siebie. Dlatego w terapii uzależnień mówi się o "spłaszczaniu amplitudy", Alkoholicy funkcjonują zerojedynkowo, trochę jak w chorobie afektywnej dwubiegunowej, czy Border Line... dodatkowo wóda jak to się mówi "wypłukuje emocje" zaburza biochemię mózgu, przez co alkoholik potrzebuje znacznie silniejszego pobudzenia od osoby zdrowej. 

 Ja na przykład z punk rocka, metalu i muzyki House, przerzuciłem się na Metalcore, Metalstep, Hardstyle, Splittercore i nadal mi brakuje "pierdolnięcia"... jedzenie lubię ostre, przy czym moje "ostre" przeciętnemu kowalskiemu wypali dziurę w podniebieniu i wysmaży język na skwarkę. Papryczki Jalapenio i PiriPiri jem jak grzybki marynowane, a sos Sriracha to dla mnie ketchup i nie robi to na mnie wrażenia... (na gorzałę też miałem kiedyś taką tolerancję). ta tolerancja rozlewa się też na inne kwestie i współczuję ludziom, którzy obrażają się na wszystkich i o wszystko...

 Ostatnimi czasy zastanawiam się jak wyglądałby świat gdyby trzeźwiejący alkoholicy wymagali od otoczenia "równego traktowania". Wyobrażam sobie te Marsze Trzeźwości, żądania usunięcia alkoholu ze sklepowych półek, zamiast reklam piwa na bilbordach reklamy "Jestem X nie piję tyle i tyle". Objeżdżanie każdego kto pije, że MNIE dyskryminuje i wyzywanie od faszystów... Podpalanie sklepów monopolowych, dewastacja barów i wyznaczanie specjalnych stref dla niepijących w każdej knajpie.  "Ja jestem normalny i masz mnie traktować jak równego, to TY jesteś pojebany bo pijesz!!" O tak, to by był cudowny świat... Świat, w którym nikt nie bałby się zatrudnić alkoholika, bo ten w każdej chwili może "odpalić" i wpaść w cug..

A nie, czekaj...
Ja się nie czuję w żaden sposób dyskryminowany, nie czuję się gorszy, a wręcz czuję się lepszy niż ludzie, którzy zachowują się tak jak opisałem wyżej... Bo JA Dominik Alkoholik staram się żyć NORMALNIE, a to jak jestem traktowany zależy głównie od tego jak sam się zachowuję...

 To JA pokazuję, że nie jestem inny od ogółu, że nie potrzebuje, parytetów, by czuć się równy z innymi...Gdybym nadal był czynnym alkoholikiem i ktoś by mnie nazwał menelem, to by mnie to uraziło, oczywiście, że tak, ale teraz nie pije i nikomu nie daję powodu, nawet cienia podejrzenia, że mógłbym być menelem.  Jak widzę Menela Osikańca, to się z nim nie utożsamiam, bo wiem ile pracy włożyłem, by taki nie być. Czy mógłbym mieć żal do wszystkich i o wszystko, że oni mogą pić i się nie uzależniają, a ja jak powącham gorzałę, to mogę wpaść w cug i pić aż do śmierci? 

MÓGŁBYM, tyle, że to nie ma najmniejszego sensu... Każdy człowiek jest kowalem swojego losu i tylko od niego zależy jak jest odbierany i traktowany. 

Sir Ian Murray McKellen jest genialnym aktorem, którego kariera trwa ponad 60 lat. Uwielbiam go jako aktora i bardzo szanuję, a gdybym był Homo, lub Bi to chętnie bym mu obciągnął... Bo Sir Ian Murray McKellen jest także homoseksualistą... ale jakoś nie widzę go na paradzie równości w skórzanym wdzianku... a to tylko dlatego, że nie obnosi się ze swoja seksualnością i nie wymaga "normalnego traktowania", po prostu jest i jest zajebisty... Natomiast, jeśli, ktoś mówi, że ssanie kutasów jest super i powinienem spróbować, to go zwyzywam od Jebanych Pedałów...

 Podobnie jest z moim uzależnieniem, tak jestem alkoholikiem, tak wkurwia mnie czasem, ta odmienność, ale nie będę wszystkim dookoła mówił, że gorzał jest zły i, że mają nie pić... mogę tylko poprosić, by nie pili w mojej obecności. 

 Podobnie Feministki... wszędzie tylko "szklane sufity" i nierówne płace, a założyć firmy, w której tego nie będzie, to nima komu... "Buuuuuu nie ma kobiet z wykształceniem technicznym!!!!" Wrzeszczą kobiety po Gender Studies, albo bez żadnego wykształcenia... 

Osoby z niepełnosprawnością, chcą równego traktowania, wszystko ma być dostosowane i wszyscy mają być asystentami, ale iść do pracy, rehabilitować się i być samodzielnym to nima komu... tak, oczywiście wiem, że każdy ma inne ograniczenia, ale jeśli ktoś mówi: "nie zrobie tego, bo moja niepełnosprawność mi nie pozwala", a jednocześnie ostatnio rehabilitował się 15 lat temu i poprostu przyzwyczaił się, że mamusia to za niego robi, no to NIE, no po prostu KURWA, NO NIE... chcewz równego traktowania, to się "równo" zachowuj...


Alkoholizm jest chorobą, tak jak otyłość, różne niepełnosprawności, no homoseksualizm, nie to przyznaję, LGBT jest normalne i występuje u różnych gatunków, co do reszty klawiatury... kiedyś trochę seksuologii liznąłem i pewne zaburzenia to temat dla seksuologów, nie na magisterkę z Gender studies...

 Choroby się leczy, a nie akceptuje... oczywiście jest to tylko wolna wola, czy ktoś się leczy czy nie, ale cukrzycy przyjmują insulinę, a nie żądają wszystkich produktów w wersji bez cukru...
 
Jeśli ktoś jest otyły to może schudnąć, a nie akceptować siebie, wymagać wprowadzenia rozmiarów 10XL i twierdzić, że Otyłość Olbrzymia wcale nie wyniszcza organizmu... 

Osoba z niepełnosprawnością ruchową, może starać się być samodzielna i działać, by jej otoczenie było jak najlepiej dostosowane do jej potrzeb

A ja Dominik Alkoholik Mogę patrzeć na ładna kasjerkę, zamiast na ścianę gorzały za nią, omijać bary, sklepy monopolowe itd.

 Warto jest wymagać od siebie i nie szukać problemów tam gdzie ich nie ma. a jeśli są, to warto je rozwiązywać.


"Boże, użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego."


 Bo jeśli tylko będziemy wymagać od innych, żeby się do nas dostosowali, a sami nie będziemy robić nic poza narzekaniem, to nawet jeśli będziemy abstynentami, to ZACHOWYWAĆ się będziemy jak jebane Menele Obszczymurki..


Pogody Ducha 

Dominik Alkoholik


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz