Szukaj na tym blogu

niedziela, 4 lipca 2021

bez tytułu

  Kiedy zaczynałem pisać tego bloga miałem wielkie plany i oczekiwania. Tak HURRRA będę pisał mądre rzeczy, będę dawał innym przykład, że warto się zmieniać, pracować nad sobą i wymagać od siebie. 

 Kurde, wiecie jakie to trudne? Na początku miałem miliony planów i pomysłów, myśli kotłowały mi się w głowie i chciałem coś powiedzieć na każdy temat. Oczywiście na wielu tematach się nie znam, ale przecież wielu ludzi się nie zna, a wypowiadają się nawet w mediach. 

 Teraz po kolejnym pół roku przemyśleń i układania sobie w mojej chorej, przepitej głowie widzę, że nawet jeśli nikt nie znajdzie nic ciekawego w moich wypocinach, to mnie to pomaga w radzeniu sobie z emocjami. Nie wszystko i nie zawsze chce powiedzieć kolegom z AA, czy terapeucie, a takie "puszczanie w eter" przemyśleń i emocji pozwala oczyścić umysł. 

 czy to co pisze jest logiczne, sensowne i przydatne dla innych, tego nie wiem. Mam taką nadzieję. Czy dzięki temu co robię komuś pomagam, albo pomogę? CHCIAŁBYM. 

 Dziś wieczorem ma się ukazać mój artykuł na temat seksu i seksualności w ramach projektu Sekson. Czekam na opinie innych i jestem bardzo ciekaw reakcji czytelników. 

 Powoli zaczyna się dziać w moim życiu coraz więcej ciekawych i ważnych rzeczy. Nic z tego nie wydarzyłoby się, gdybym nie zaczął trzeźwieć i zmieniać swoje życie. Z drugiej strony nie musiałbym trzeźwieć, gdybym nie zaczął pić. Alkoholizm jest chorobą duszy i umysłu, jak większość kompulsji, czy depresja. nie sam alkohol był przyczyną, to tylko objaw, skutek tego, ze nie radziłem sobie z emocjami i ogólnie życiem. Teraz powoli uczę się na nowo radzić ze wszystkim. Zgodnie z fragmentem Wielkiej Księgi AA:



Rzadko się zdarza, by doznał niepowodzenia ktoś, kto postępuje zgodnie z naszym programem. Nie wracają do zdrowia ludzie, którzy nie mogą lub nie chcą całkowicie poddać się temu prostemu programowi. Zazwyczaj są to mężczyźni i kobiety, którzy z natury swojej nie są zdolni do zachowania uczciwości wobec samych siebie. Istnieją tacy nieszczęśnicy. To nie ich wina. Tacy się po prostu urodzili. Z natury swej nie są zdolni pojąć, a tym bardziej rozwinąć sposobu postępowania, który wymaga bezwzględnej uczciwości. Ich szanse na powodzenie są niestety znikome. Istnieją także ludzie których cierpienie wypływa z głębokich zaburzeń emocjonalnych lub umysłowych, ale  wielu z nich wraca do zdrowia,  jeśli tylko zdobędą się na uczciwość wobec siebie. Historie naszych zmagań opublikowane w „Wielkiej Księdze AA” i przedstawianych na mityngach, ukazują  w ogólnych zarysach, kim byliśmy, co się z nami stało i jacy jesteśmy obecnie. Chcemy stać się ludźmi nowymi, chcemy przejść w tym celu choćby najtrudniejszą i najdłuższą drogę. Kto zdecydował się na ten trud, znajduje się już na wspólnej drodze z całym ruchem AA i dokonał najważniejszego kroku wstępnego w realizacji programu Dwunastu Kroków. Przy stawianiu niektórych z nich towarzyszyło nam wahanie sądziliśmy, że potrafimy znaleźć łatwiejszą, łagodniejszą drogę, ale nie potrafiliśmy. Pozostaje nam zatem prosić was bądźcie nieustraszeni i gorliwi od samego początku. Niektórzy z nas usiłowali przez jakiś czas trzymać się starych przekonań bezskutecznie. Musieliśmy pozbyć się ich całkowicie. Pamiętajmy przy tym, że mamy do czynienia z alkoholem, wrogiem podstępnym, potężnym i przebiegłym. Nie jesteśmy w stanie walczyć z nim sami, bez dodatkowej pomocy. Ale na szczęście jest Ktoś potężniejszy pod każdym względem, posiadający wszystkie potrzebne zasoby sił. Tym kimś jest Siła Większa niż nasza własna - wierzący nazywają ją Bogiem. Szukajmy tej siły i oby udało się nam ją odnaleźć. Czyn wykonany połowicznie nie daje korzyści. Znajdujemy się w punkcie zwrotnym życia. Prośmy Siłę Wyższą - z zupełnym oddaniem się o pomoc i opiekę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz