Szukaj na tym blogu

niedziela, 6 czerwca 2021

Decyzje i wątpliwości...




 Kiedy zaczynałem swoją przygodę z psychologią, lata temu na Uniwersytecie Śląskim intrygowała mnie ona i chciałem wiedzieć, dlaczego ludzie zachowują się tak jak się zachowują.  Nadal mnie to ciekawi, wciąż chcę odkrywać i badać ludzką naturę. Myślę nad studiowaniem psychologii, chcę terapeutą uzależnień. Trochę z toku studiów nadal pamiętam, a resztę sobie przyswoję. Kupiłem na razie "Pół cegły" czyli pierwszy tom podręcznika Prof. Jana Strelaua. Powoli będę go sobie czytał i nastrajał się mentalnie do studiów.


 Powoli, bo nadal jestem pełen obaw, wątpliwości, chce to zrobić, ale mi się nie chce... trochę odwykłem, od siedzenia i zakuwania materiału, poza tym nadal mam jeszcze sporo blokad mentalnych, które są upierdliwe i utrudniają mi funkcjonowanie.

 Wkręcam sobie, że dostać się na studia, to dwie różne sprawy, że mieć magistra z Psychologii, a być dobrym psychologiem, to gigantyczna różnica etc.

 Boje się, że dopasowanie siebie pod tryb praca + studia może mi zaszkodzić, nie czuję się jeszcze na to gotowy. Stres, zaliczenia, czas przeznaczony na naukę, to się może nawarstwić i doprowadzić do głodu alkoholowego, a nawet nawrotu choroby.

 Z drugiej strony bezrefleksyjne dążenie po trupach do celu, bez względu na konsekwencje to Psychopatia. Ostatnio sporo nad tym myślę i dochodzę do wniosku, że duża część historii i rozwoju psychologii bazuje na przełamywaniu granic, robieniu rzeczy, które przeciętny człowiek uznałby za chore, niemoralnie, wręcz psychopatyczne... 

 Psycholodzy przez lata przeprowadzali eksperymenty, które gdyby nie zgoda uczestników świetnie by się wpasowały w działalność Doktora Mengele, czy Japońskiego oddziału 731... 

 Eksperyment więzienny Zimbardo, Eksperyment Milgrama, Eksperyment na Małym Albercie... Zestawmy to z e sprawami karnymi: Sprawa Sylvii Likens, Sprawa Josefa Fritzla... Chwilami mam wrażenie, że każdy może zostać psychopatą, mniej lub bardziej świadomie... 

 Czy ja mógłbym przeprowadzać podobne eksperymenty co Zimbardo, czy Milgram?  Oczywiście, czy mógłbym powtórzyć potworności Fritzla? NIGDY W ŻYCIU!

  I chyba to tu muszę szukać złotego środka. Świadomości, że bez względu na wszystko, muszę uważać na swoje myśli i zachowanie, nie wkręcać sobie "chorych filmów" nie szukać wymówek i usprawiedliwień, bo nawet jeśli nie będę najlepszy, nawet jeśli będę popełniał błędy, to trzeźwienie to proces, trzymanie się norm i kontrola samego siebie... jeszcze muszę przetrawić ten temat, ale coraz bardziej czuję się przekonany, że to dobry pomysł.


Pogody Ducha

Dominik Alkoholik





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz